Smeaguś i Oczko

Trudno jest ocenić ludzi, którzy doprowadzają zwierzęta do takiego stanu!
Jak nazwać ludzi, którzy widząc tragedię tych małych stworzonek potrafią jedynie wzruszać ramionami i "czekać aż same zdechną!"
Ktoś mógłby zapytać co to za potwory bez serca?
Otóż są to ludzie zamożni (posiadają własny biznes), więc względy finansowe nie są problemem.
Dlaczego więc mogą spokojnie patrzeć, jak te maluchy powoli umierają, jak mogą spać słysząc ich płacz?
Odpowiedź z Ich strony była krótka i lakoniczna: "takie jest życie." I dodali: "to nie pierwszy raz, jak kocięta tak u nich kończą".
A nam kolejny raz wstyd za tych ludzi.

Nie ma obowiązku trzymania zwierząt, ale jeśli już takie masz to zapewnij mu godziwe życie - one też czują!
POPROSILIŚMY właścicieli, aby oddali nam zwierzęta i zaproponowaliśmy sterylizację dwóch kotek, które rodzą chore mioty.
Zaskoczenie było duże - po co ratować niewidome kocięta, przecież jeszcze ze dwa dni i same zdechną.
Po długich namowach zgodzili się, ale na sterylizację kocic nie wyrazili zgody - "niech rodzą, może który przeżyje"
Nie możemy nikogo zmusić, aby sterylizował swoje prywatne koty, możemy jedynie uświadamiać i namawiać.
Jednak w tym przypadku, gdzie głupota połączona jest z bezmyślnością i znieczulicą jesteśmy bezradni.
Dlaczego pokutuje nadal takie myślenie jak: naturalna selekcja lub koty same się wykarmią?
XXI wiek a my nadal tkwimy w jakimś średniowieczu.

Maluchy obecnie są pod troskliwą opieką.
Otrzymały pomoc weterynaryjną.
Kotka jest w lepszej sytuacji - widzi na jedno oczko, niestety jej brat już nigdy nie będzie widział.
Poza tym są jak wszystkie kociaki.
Lubią jeść, bawić się i przytulać.
Zaskakujące jest jak świetnie radzą sobie - korzystają bezbłędnie z kuwety, omijają bezpiecznie wszystkie przeszkody.
Chcą żyć i będą żyć!
Boli nas tylko świadomość, że te uratowaliśmy, ale następe nie będą miały tyle szczęścia i będą musiały "zdychać powoli".



Nasze kochane rodzeństwo znalazło kochający dom. Mieszkają teraz w Starym Sączu. Są po operacji. Rodzina, która ich adoptowała uważa, że mieszkać razem z takimi kotkami, to prawdziwe błogosławieństwo!