Kopciuszek

Mamy wiele telefonów z prośbą o pomoc dla bezdomnych zwierząt, ale ten był wyjątkowy:
"pomóżcie niewidomej, małej koteczce bo oni chcą ją zjeść!"
Początkowo informacja wyglądała na koszmarny żart.
Jakie było nasze zdziwienie, gdy przybyliśmy na podany adres - melina, trzech pijaczków w amoku alkoholowym coś bełkoczący, smród i puste butelki.
A gdzie kotka?
Ciężko było coś tam znaleźć - śmierdzące łachmany, stare gazety, zardzewiały zlew, a w nim przestraszony kociak.
Był bardzo wystraszony, drżał i cichutko płakał.
Obraz jak z horroru.
XXI wiek, a tu czas się zatrzymał na średniowieczu!
Bez słowa zabraliśmy Malutką, zapewne "właściciele" nawet tego nie zauważyli!
Mina weterynarza mówiła wszystko, tak zaniedbanego zwierzaka dawno nie widział.
Sierść "sama chodziła" - wszy i pchły.
Nie trzeba było lupy, żeby zobaczyć co jest w uszach tego biedaka - świerzbowiec.
Futerko brudne, pozlepiane.
Chore prawe oczko, przebyty koci katar.
Koteczka ma około 3 miesiące, może więcej, u takich niedożywionych zwierząt trudno precyzyjnie stwierdzić.

Teraz Mała jest w domu tymczasowym.
Trochę czasu potrzeba, aby kotek był zupełnie zdrowy.
Będziemy szukać jej domu, aby nigdy więcej nie przeżywała podobnego koszmaru.

Mamy też nadzieję, że nie była "daniem głównym", a informacje były nieprawdziwe, chociaż...?


03 listopad 2012

Kopciuszek- takie imię dostała nasza koteczka.
Chcemy, aby zapomniała w jakich warunkach żyła i znalazła cudowny, kochający dom.
Obecnie zakraplane ma chore oczko, ogólnie jest zdrowa, zaszczepiona.
Doskonale sobie radzi, już zaprzyjaźniła się z innym kotkiem i psem.
Jest bardzo grzeczna, cichutka i delikatna.
Bardzo lubi przytulanki ze swoją Opiekunką.



Kopciuszek ma swój dom. Obiecałam, że znajdę Jej kochających ludzi i dotrzymałam słowa - wszyscy są kotką zachwyceni