Jacek i Agatka

Rodzeństwo - "chłopiec" i "dziewczynka", dwa tygryski, buraski, kotka ma jasną plamkę na łepku.
Znalazł kociaki chłopiec, który usłyszał cichy płacz dochodzący z torby reklamowej na dnie głębokiego rowu.
Wyjątkowo humanitarne pozbywanie się małych kotów!
Cały rok namawiamy, wręcz prosimy ludzi, aby sterylizowali swoich podopiecznych.
Co słyszymy w zamian? - to kaleczenie zwierząt, to niehumanitarne!
Humanitarne natomiast jest wyrzucenie bezbronnych kociąt w reklamówce, w upał do rowu, porzucenie w lesie lub topienie w beczkach itp?
Gdyby głupota latała większość z ludzi unosiłaby się wysoko nad ziemią.

Kociaki miały ok. 5 tygodni, były głodne.
Wizyta u weterynarza potwierdziła, że maluchy miały opiekę - zdrowe, bardzo lgną do ludzi.
Teraz mają 8 tygodni i super zaklimatyzowały się w nowym miejscu tymczasowym.
Kochają jeść i pić ciepłe mleczko.
Większość czasu spędzają na zabawie, która polega na ganianiu się i baraszkowaniu na kocyku, podgryzając się nawzajem.
Najczęściej wygrywa "dziewczyna" i dlatego dostała ksywkę Ksena (wojowniczka), a on ponieważ piszczy w każdej sytuacji, gdy nie może dać sobie rady dostał Skrzetuski lub Buziaczek (bardzo lubi dawać buzi swojej Opiekunce).
Stanowią wspaniały duet: razem jedzą, bawią się, nawet jednocześnie załatwiają się do kuwety.
Po "pracowitym" dniu, wtulone w siebie dwa bure kłębki smacznie śpią.

Mieszkają teraz z innymi dorosłymi kotami.
Zupełnie się ich nie boją, wręcz przeciwnie często starają się ich atakować - wygląda to śmiesznie, gdy naprężają swoje małe grzbiety i boczkiem straszą :)
Marzeniem dla nas jest znalezienie dla nich jednego domu, gdzie będą mogły razem dorastać i poznawać odważnie świat.

Kontakt w sprawie adopcji: tel. 530 756 345


Nasze "grzeczne" rodzeństwo mieszka w Warszawie. Są szczęśliwe i kochane i, co najważniejsze, są razem