Ryżyki od Karoliny


Pewnego dnia Karolina zauważyła trzy kociaki, pomimo kilkudniowego dokarmiania i obserwacji terenu nie udało się jej dostrzec matki. Pewnie zginęła pod kołami samochodu, bo ich kryjówka mieściła się prawie przy samej ulicy w miejscu, gdzie widoczność dla rozpędzonego kierowcy była minimalna.

Maluchy zaczęły''wylegiwać'' się na ulicy, nieświadome zagrożenia, na domiar złego nieznany jest nam los jednego z nich :-(

Decyzja zapadła instynktownie po tym, jak jadąc na zakupy Karolina musiała gwałtownie hamować przed wbiegającym zza murku kociakiem.
Pozostawienie ich w tamtym miejscu byłoby skazaniem ich na pewną śmierć.
Kociaki zostały odrobaczone i odpchlone. Jeden z nich jest samą skórą i kosteczkami, czego nie widać na zdjęciach. On też jest bardziej płochliwy, ale zrobimy z niego koty :-)
Nie do uwierzenia jest, że takie małe ciałka wydaliły z siebie minimum 20 glist, widok był przerażający a skóra po odsłonięciu przerzedzonej sierści była czarna od pchlich odchodów!
Na razie kociaki są doprowadzane do stanu ''używalności'' i tfu, tfu, tfu czuja się dobrze! Na dniach zostaną zaszczepione.

Kontakt w sprawie adopcji:

Karolina: 501-226-559

---

Pierwszy Ryżyk do adopcji poszedł bardzo szybko:-)
Drugi szukał domku dłużej, ale też w końcu uśmiechnęło się do niego szczęście!:-)