Malutka

Czarna - Malutka - kolejna ofiara ludzkiego okrucieństwa i bezmyślności.
Kotka, podobnie jak Bezdomna "osiedliła się" w budynkach zakładowych pabianickiej firmy.
Dobrzy ludzie dokarmiali ją została też wysterylizowana.
I żyłaby pewnie do tej pory, gdyby nie fakt, że budynki zostały zburzone.
Przestraszone zwierzę straciło schronienie i dodatkowo nieczuli na niedolę zwierzęcia pracownicy, przepędzili ją.

Na szczęście są jeszcze wspaniali ludzie.
Pani Bożena - człowiek o wielkim sercu (opiekuje się również Bezdomną) pomogła kici.
Złapała ją i zabrała do siebie.
Kotka była bardzo przestraszona i nieufna - siedziała tylko w klatce schowana a do jedzenia wychodziła tylko nocą.

W domku, gdzie jest miłość do zwierząt (Pani Bożena ma swoich 7 kotów) nawet bardzo dzikie koty po pewnym czasie stają się ufne.
Wielkie zaangażowanie Opiekunki sprawiło, że Malutka powoli zaczęła się uczyć wierzyć człowiekowi.
Teraz już przychodzi, siada na kolanach i cichutko mruczy.
Koteczka ma około 2 lat.
Jest bardzo grzeczna i zasługuje na drugą szansę.

Kontakt w sprawie adopcji: tel.: 530 756 345


24.01.2011r.




13.02.2011r

Na pewno każdy zna bajkę o Kopciuszku - uboga dziewczyna, która przez całe życie doznała tylko krzywdy i upokorzenia, znalazła swoją miłość i szczęście.
Historia Małej i Fraszki bardzo przypomina tę bajkę.
Obie kotki urodziły się i wychowywały w bardzo złych warunkach.
Mała żyła w zgliszczach starych fabryk.
Ciągle ją przeganiano - cud, że żaden kamień nie trafił w to bezbronne zwierze.
Fraszka żyła wśród wielu innych kotów na opuszczonej działce - opiekował się nimi schorowany starszy Pan.
Fraszka - najmłodsza ze wszystkich tych kotów radziła sobie marnie.
Często niedojadała, marzła na dworze.
Wynikiem tego był zły stan zdrowotny i utrata oczka.

Dla obu tych kotek los się uśmiechnął - znalazły swoje miejsce na ziemi.
Zainteresowała się nimi Rodzina mieszkająca niedaleko Warszawy.
Panią Anię - Ona była główną inicjatorką wzruszył los tych zwierzaków.
Szybko przekonała swojego męża, aby stworzyć kotkom dom.
Mają już dwa koty i dwa pieski.

Nasze "dziewczynki" mają swój pokój - muszą się zaklimatyzować.
Fraszka szybko zrozumiała, że to jest jej dom.
Wrodzona ciekawość i chęć przebywania wśród ludzi spowodowała, że kotka już po paru minutach zachowywała się jak u siebie.
Oglądała wszystkie kąty, bawiła się zabawkami i przytulała do nowej Opiekunki.
Mała potrzebuje więcej czasu - jeszcze jest nieufna.
Jest to kwestia czasu - mądre postępowanie ludzi tam mieszkających jest tak duże, że potrafią uszanować charakter kotki - dadzą jej tyle czasu ile będzie potrzebować.

"Dziewczyny" mieszkają teraz w dużym domu, gdzie ludzie i zwierzęta żyją w ogromnej harmonii.
Malutka córeczka uczona jest, że trzeba kochać zwierzątka i nie robić im krzywdy.
Dookoła domu jest ogromna, ogrodzona działka - może po pewnym czasie kotki będą chciały wychodzić.
Nasze kotki mają swoją miłość i szczęście!
Warto wierzyć w Człowieka - można go czasem spotkać wśród ludzi!