Dexter

Historia Dextera jest dramatyczna, ale na całe szczęście, wnioskując po jego zachowaniu, nie traumatyczna dla niego samego.
Dexter został znaleziony pod samochodem i jak sądząc po jego strasznie brudnym futerku, spędził pod nim pewnie sporo czasu, zanim znalazła go osoba, która nie potrafiła przejść obojętnie obok jego tragedii.
Z powodu ciężkiej sytuacji mieszkaniowej został ulokowany na strychu. Następnego dnia znalazł się domek w którym miał być kochany..........

Niestety po jednym dniu domek się rozmyślił i oddał kociaka.
Mały powrócił na strych i po pewnym czasie zaginął... Znalazł się po paru dniach i dostałyśmy telefon z zapytaniem, czy nie przyjmiemy go pod skrzydła Fundacji. Ponieważ u jednej z wolontariuszek ''zwolniło'' się miejsce, decyzja została podjęta od razu, zabieramy Malucha.

O samym kociaku:
Dexter to super fajny, 4 miesięczny kociak, który wcale się nie przejął sporą gromadką innych kotów w domu tymczasowym, od razu zaczął szaleć z myszkami po uprzednim napełnieniu brzuszka :-) W łóżku nie sypia, ale jak myślę..... to tylko kwestia czasu. Ludzi się nie boi, nie jest płochliwy i lubi się wygrzewać i tulić na kolankach. Wzięty na ręce mruczy wniebogłosy, przytula się do człowieka, przyjmując równocześnie rozbrajające pozycje :-)
Kocie jest już zaszczepione i odrobaczone. Z kuwety korzysta bezbłędnie.

Kontakt w sprawie adopcji: tel. 501 226 559

23.01.2011r

Dexter od dzisiaj już na swoim :-)))
Dzięki niezawodnej Ilonie, która dba o inne domki tymczasowe i stara się przekazywać nasze numery telefonów osobom zainteresowanym adopcją kociaków!
Kotek poszedł do domku, jaki sobie wymarzyliśmy, czyli taki w którym jest już koci Rezydent, gdzie Duzi są świadomi i odpowiedzialnie zajmą się opieką nad nowym przybyszem, gdzie będzie kochany i rozpieszczany :-).
Jako, że Dexter to facet, który nie da sobie w kaszę dmuchać, obfukał Rezydentkę, Paggy Sue, ale na szczęście Ona wcale się tym nie przejęła ;-)
Teraz grzeje futro w łóżku Dużych, "mały zdrajca", do nas przychodził tylko w momencie, kiedy miseczki były puste ;-)
Jak widać koty wiedzą i czują, co jest dla nich najlepsze!