Rodzinka pingwinków

"Jesteśmy już prawie dorosłe, bo mamy 5 tygodni - skończone.
Mamy bardzo dużo pracy: jak tylko wstaniemy musimy jeść.
Nasza mama zawsze jest blisko i pozwala nam pić swoje mleko.
Zainteresowało nas też to co jest w miseczce i próbujemy sami jeść.
Później obowiązkowa zabawa w berka i chowanego.
To bardzo wyczerpujące, więc trzeba znowu pojeść i obowiązkowa drzemka.
Gdy wstajemy to dla odmiany idziemy jeść.
Później zabawa.
Wymyślamy różne np. obgryzanie sobie ogonków, kto pierwszy ugryzie następnego w łapkę.
Najlepiej lubimy zapasy.
Na miękkich kocykach możemy się przewracać, turlać, baraszkować.
Nasza mama nic nam nie mówi, chyba, że przesadzimy.
I znowu jedzenie, te chrupki są nawet niezłe.
Aha, jesteśmy bardzo grzeczni i porządni - korzystamy z kuwety.
A ile zabawy jest z tym piaskiem - można łapkami zasypać nawet siostrę.
Jest nas dwóch braci i jedna siostrzyczka.
Ten jeden brat jest trochę inny, nie ma w ogóle białego futerka, ale też jest fajny.
Na razie mieszkamy z mamą na działce.
W nocy jest trochę zimno, ale wtulamy się w ciepłe futerko mamy .
Mama mówi, że już niedługo będzie wszędzie biało i nastanie taki mróz, że będzie szczypać w łapki.
Dobrze jakbyśmy mogli zamieszkać w ciepłym mieszkanku.
Tam też będziemy jeść, bawić się i wtulać w jakieś cieple futerka.
Możemy obiecać, że będziemy trochę grzeczni.
Czekamy na nowe domki."

Kontakt w sprawie adopcji: tel. 530 756 345


Jeden Maluch (czarnuś) ma swój nowy domek, mieszka z nowymi "kolegami" w Łodzi.

Kolejny braciszek znalazł dom, również zamieszkał w łodzi.

Ostatni z braciszków też znalazł dom, ten w Pabianicach.
Wszystkie maluchy miały szczęście, trafiły do kochających rodzin.