Śnieżynka i Basia



Rok temu, jako maluszki te dwie śliczne kotki zostały zaadoptowane przez starszą Panią.
Ta dobra kobieta stworzyła zwierzakom idealne, wprost bajeczna (dla kotów) warunki.
Duże mieszkanie, a nawet własny pokój, gdzie "Dziewczyny" mogły szaleć i bawić się do woli;; zawsze pełne miseczki z ulubionymi smakołykami; opiekę weterynaryjną.
A co najważniejsze: ciepło, troskę i miłość Opiekunki.
W tej błogiej sielance mijały kolejne dni, tygodnie, miesiące...

Aż nadszedł dzień, w którym wszystko się zmieniło.
Bajka przeistoczyła się w koszmar.
Starsza Pani ciężko zachorowała i w przeciągu zaledwie kilku dni zmarła.
Nic nam nie wiadomo na temat Jej rodziny.
W tej chwili kotkami zajmuje się sąsiad.
Niestety nie można tego nazwać opieką.
Z powodu wykonywanego zawodu (jest kierowcą tira) w domu jest jedynie gościem.
Raz na kilka dni "podrzuci" kotkom coś do zjedzenia
Całymi dniami zwierzaki są same, zdane na siebie.

Ta sytuacja trwa niecałe dwa tygodnie, ale kotki już zdążyły zrobić się nieufne.
Chowają się po kątach, gdy tylko usłyszą odgłosy zbliżającego się człowieka.
Tragiczna sytuacja zmieniła je nie do poznania - kiedyś kochane, miziaste i przytulaste kotki, teraz wystraszone, napięte, gotowe do ucieczki.
Same nie potrafią odnaleźć się w nowej sytuacji - nie ma już ich Pani.

Nie wszystko jest jeszcze stracone.
Szukamy im domu, gdzie znów poczują się w pełni kochane.
Powrócą wtedy radosne, skore do zabawy, pełne miłości i oddania człowiekowi kotki.
Jesteśmy pewni, że tak się stanie - wystarczy tylko poświęcić im czas.
Pieszczoty, troska i miłość człowieka przypomną im, jak dobrze znów mieć dom.

Kotki są wysterylizowane, zaszczepione - całkowicie zdrowe (starsza Pani wyjątkowo o nie dbała).
Są czyste i bardzo dobrze wychowane.
Ponieważ "od kociaka" były razem nie chcielibyśmy ich rozdzielać - dość tragedii na dwa, bezbronne zwierzaki.
Aby zaoszczędzić im zmian i dodatkowych stresów szukamy im domu, gdzie będą mogły dalej żyć razem.

Podobno wszystkie bajki kończą się dobrze...
Postarajmy się, aby i w tym przypadku tak się stało.

Kontakt w sprawie adopcji: tel 530 756 345

Obie "dziewczyny" znalazły nowy domek - pojechały razem do Warszawy.

Nastąpiła mała nieścisłość - kotki nie mieszkają teraz w Warszawie, tylko w przyjaźnie mniejszym Węgrowie.
Za pomyłkę przepraszamy!