Bursztynek

Zimny, listopadowy wieczór.
"Dorodny", trochę brudny rudzielec dochodzi do wielu ludzi, obciera się o ich nogi patrząc swoimi bursztynowymi oczkami prosząc o pomoc.
Jak zwykle każdy się spieszy, nikt nie ma czasu, aby zastanowić się dlaczego to zwierzę, tak łagodne i ufne błąka się w nieznanym dla siebie miejscu.
Czy to kolejny niechciany kotek, a może komuś zginął?
Dlaczego, więc nikt Go nie szuka?

Bursztynek (tak Go nazwaliśmy i nawet reaguje na swoje imię) ma około 5 lat.
Miał pewne dolegliwości zdrowotne, ale przeszedł małą terapię weterynaryjną i jest zdrowy.
Niespotykanie grzecznie zachowywał się podczas kąpieli.
Owszem, zdziwiony był, że tyle wokół Niego wody, ale spokojnie dał się umyć.
Teraz jest czyściutki i pachnący - wygląda jak "nowy" :-)
Bursztynek ma braki w uzębieniu, co nie przeszkadza Mu w jedzeniu :-)
Poza tym jest niesamowity - gaduła, pieszczoch i spryciarz.
Potrafi swoimi wdzięcznymi kocimi ruchami i "cierpiącym" wzrokiem pokazać jak bardzo kotek jest "konający z głodu"! :-)
Dostaje wówczas najlepsze smakołyki za co oczywiście potrafi po swojemu podziękować.
:Barankuje", przytula i głośno mruczy.
Korzysta z kuwety.
Szukamy dla Niego domu najlepiej z ogrodem, aby mógł wychodzić.

"Maleńki" rudzielec - przytulacha będzie prawdziwym kocim przyjacielem na całe życie.

Kontakt w sprawie adopcji: 530 756 345

07-01-2014
Bursztynek pojechał do nowego domu do...Sandomierza!
Takich wspaniałych adopcji życzylibyśmy sobie zawsze.
Ma tam kochających Opiekunów, ogródek, jakby chciał wyjść i nowego kolegę, też rudzielca.