Fraszka

Fraszka została zabrana do domu tymczasowego, pomimo naszego przepełnienia.
Nie można było zostawić jej w stadzie w takim stanie.
Za parę dni przejdzie zabieg usunięcia gałki ocznej.
Została już odrobaczona Strongholdem, ponieważ dodatkowo ma świerzba w uszkach, zaszczepiona będzie dopiero po zabiegu, który teraz jest priorytetową sprawą, oczko wygląda tragicznie :-(

Mała jest cudowna, bezstresowa i pomimo bólu wariuje i zaczepia inne koty, jak to przystało na 5-miesięcznego kociaka.
Przy okazji podania narkozy prawdopodobnie zostanie również wysterylizowana.

Kontakt w sprawie adopcji: tel: 501 226 559


31.01.2011r.




13.02.2011r

Na pewno każdy zna bajkę o Kopciuszku - uboga dziewczyna, która przez całe życie doznała tylko krzywdy i upokorzenia, znalazła swoją miłość i szczęście.
Historia Małej i Fraszki bardzo przypomina tę bajkę.
Obie kotki urodziły się i wychowywały w bardzo złych warunkach.
Mała żyła w zgliszczach starych fabryk.
Ciągle ją przeganiano - cud, że żaden kamień nie trafił w to bezbronne zwierze.
Fraszka żyła wśród wielu innych kotów na opuszczonej działce - opiekował się nimi schorowany starszy Pan.
Fraszka - najmłodsza ze wszystkich tych kotów radziła sobie marnie.
Często niedojadała, marzła na dworze.
Wynikiem tego był zły stan zdrowotny i utrata oczka.

Dla obu tych kotek los się uśmiechnął - znalazły swoje miejsce na ziemi.
Zainteresowała się nimi Rodzina mieszkająca niedaleko Warszawy.
Panią Anię - Ona była główną inicjatorką wzruszył los tych zwierzaków.
Szybko przekonała swojego męża, aby stworzyć kotkom dom.
Mają już dwa koty i dwa pieski.

Nasze "dziewczynki" mają swój pokój - muszą się zaklimatyzować.
Fraszka szybko zrozumiała, że to jest jej dom.
Wrodzona ciekawość i chęć przebywania wśród ludzi spowodowała, że kotka już po paru minutach zachowywała się jak u siebie.
Oglądała wszystkie kąty, bawiła się zabawkami i przytulała do nowej Opiekunki.
Mała potrzebuje więcej czasu - jeszcze jest nieufna.
Jest to kwestia czasu - mądre postępowanie ludzi tam mieszkających jest tak duże, że potrafią uszanować charakter kotki - dadzą jej tyle czasu ile będzie potrzebować.

"Dziewczyny" mieszkają teraz w dużym domu, gdzie ludzie i zwierzęta żyją w ogromnej harmonii.
Malutka córeczka uczona jest, że trzeba kochać zwierzątka i nie robić im krzywdy.
Dookoła domu jest ogromna, ogrodzona działka - może po pewnym czasie kotki będą chciały wychodzić.
Nasze kotki mają swoją miłość i szczęście!
Warto wierzyć w Człowieka - można go czasem spotkać wśród ludzi!