Filip - kot po przejściach

Filip to kocurek w wieku dwóch lat. Do starszej Pani (ok. 80 lat) trafił po tym jak go pobili jego wcześniejsi właściciele. Starsza Pani wyleczyła go i zaopiekowała się nim. Kocurek zaznał u niej bezpieczeństwo i miłość i sam postanowił zostać niej, bo jak Starsza Pani twierdzi "nie miał ochoty tam wracać".
Ze względu na wiek i możliwości naszej Opiekunki Filipa postanowiliśmy poszukać mu nowego dobrego domu, gdzie kocurek będzie mógł godnie i spokojnie żyć przy człowieku, bo jest kotkiem wyjątkowo proludzkim i łagodnym.
Adopcja Filipa stała się pilna, kiedy Starszej Pani podrzucono następnego kota, a nasza Opiekunka postanowiła się nim zająć.
Bury kocurek daje Filipowi duży wycisk i Filip nie ma ani chwili wytchnienia.
Bury nie nadaje się jeszcze do adopcji, dlatego w pierwszej kolejności chcemy znaleźć dobry dom Filipowi.

Kocurek tydzień temu został wykastrowany i odrobaczony.

Kontakt w sprawie adopcji:

530-756-345

---

kociak znalazł dom u Babci naszej znajomej



NIESTETY FILIP ZNÓW SZUKA DOMU!!!

Potwierdza się zasada, że koty same wybierają sobie współtowarzyszy życia... ZOBACZ

29.01.2011r

Filip znalazł swoją "pokrewną duszę!"
Taki dom, gdzie jest rozumiany i kochany mu odpowiada.
Tak, właśnie Filip wybiera sobie gdzie chce być!

Pierwsza jego adopcja była nieudana - uciekł i wrócił z powrotem.
Ten mądry zwierzak wyraża swoje uczucia całym sobą, tylko nie potrafi mówić.
Teraz zamieszkał z przemiłą Panią, która traktuje go jak dziecko.
Dużo do niego mówi, rozpieszcza go gotując różne przysmaki, razem oglądają ptaszki na dworze itp.

Pani Ania (nowa Właścicielka Filipa) jest osobą niezmiernie cierpliwą i wyrozumiałą.
Pierwsze noce kotek nie potrafił się odnaleźć w nowym miejscu.
Pani Ania cały czas go tuliła, głaskała i przytulała, żeby czuł się kochany.

Mam nadzieję, że to jest ten ostatni, właściwy dom dla tego mądrego kota i że miłość właścicielki będzie tak duża, że nie będzie chciał szukać innego.



15.04.2011r

Nasz "Książę" kolejny raz pokazał, że nie jest z niego zwyczajny kotek.
Choć jego Nowa Właścicielka bardzo się starał - gotowała same smakołyki, tuliła i głaskała on wyraźnie pokazywał, że pragnie czegoś innego.
Stale przesiadywał na parapecie i tęsknie wyglądał przez okno głośno płacząc.
Po pewnym czasie było wiadomo, że zwierzak chce być na dworze.

Kolejny raz postanowiliśmy szukać mu domu, gdzie będzie mógł wychodzić.
Ponieważ Filip to kot niebanalny to szybko odezwali się ludzie, którzy kochają przyrodę i zwierzęta.
Sami mieszkają z dala od miasta a "współlokatorami" są konie, kuce, kotki i pieski.
Miejsce wprost bajkowe - czas jakby się zatrzymał, ludzie i zwierzęta żyją w symbiozie.
Teraz pytanie: czy "Wielmożny Pan" Filip zechce zamieszkać w tym miejscu?


Minął już miesiąc i wygląda na to, że ten niesamowity kot wreszcie znalazł swoje miejsce na ziemi.
Doskonale "dogaduje" się z ludźmi i zwierzętami.
I oczywiście może wychodzić na zewnątrz - uwielbia wygrzewać swoje czarne, lśniące futro na słońcu.
Filip choć nie potrafi mówić, doskonale wyraża swoje zadowolenie.
Czuje się ważny, kochany i ma swobodę, którą tak bardzo pragnie.