Berecik vel Bercik vel Pedro

20-06-2014
Adopcja

20-06-2014
"Witam,
tak więc pierwsza relacja, pierwsze spostrzeżenia:
Bercik to bardzo nieśmiały ale i przymilny kociak - jestem w szoku..... jak na takiego maluszka wypina wciąż dupkę do drapania nad ogonkiem i mruczy jak zawodowy traktorek.
Jest ponadto mistrzem w chowanego - w ciągu tych pierwszych 2 godzin zgubił mi się 3 razy w mieszkaniu.
Chyba sprawie mu frajdę jak obserwuje nas spod np. szafki czy zza butli z gazem jak przemierzamy na kolanach dom w jego poszukiwaniu.
Za trzecim razem przemierzałam dom na klęczkach a on w kąciku za kanapą spał.
Kuwetę ma na razie w głębokim poważaniu, kojec mu się spodobał - duży, gąbkowy i z miejscem do zabawy.
Na nic nie reaguje i ma nas gdzieś.
Już go kochamy!!! :)
Tak więc jesteśmy już po pierwszej sesji zdjęciowej czego część wyników załączam.
Jeszcze nie zdecydowaliśmy co do tego, czy imię zostawiamy czy zmieniamy (wstępnie obstaję za Dudusiem) ;)
Pozdrawiam,"

21-06-2014
"Witam,
piszę, bo ufff...... pierwsza doba jeszcze nie minęła, a już się uspokoiło, ale od początku.....
Berecik został przechrzczony na Pedro.
O ile wciąż zdarzy się odruch chowania się w ciemne kątki, to już chyba wiemy czemu (przypomniałam sobie, że kotki w klatkach są przykrywane kocykiem) - ciemno i ciaśniej kojarzy zapewne mu się z tym, gdzie mieszkał, tak więc kojec został przykryty ręczniczkiem i już służy nie tylko do zabawy, ale i wypoczynku.
Wczoraj w drodze wyjątku kojec został też kuwetką - mały rozkraczył się na poduszce i poszło sikanie (złapałam w trakcie i został przeniesiony do kuwetki naprzeciw (zostawiając oczywiście ścieżkę siku)
Niepoważny
Od wczoraj już wszystko jest wzorowo w kuwetkę hm.... walone.. (kupa była taka, że porównałam do kupy naszego owczarka).
Drugi kątek wypoczynkowy jest przy łóżku naszym, przy mojej głowie i właśnie dziś z tego kątka o 4:15 wybił mnie ze snu półmiauk : otwieram oczy a tam kocie dziecię, oparte łapkami o łóżko, we mnie wpatrzone wzrokiem " weno nie śpij już, przecież się wyspałem, więc teraz będziemy się bawić".
Maluch lubi gości - przyszli znajomi, maluch był pierwszym gospodarzem i zaczepiaczem.
Ku uciesze wszystkich pokazał jak spektakularnie można zawisnąć na firance, zamęczyć łosia - zabawkę, poskakać jak żaba i zaatakować kabel od telewizora... a potem wlazł w wersalkę i zasnął.
Już nie jest dzikuskiem- oswoił się z dźwiękami domu, a nawet wydal pierwszy "ryk a' la puma".
Jest dobrze.
Oczka zakraplamy, ale widzę jak mnie wtedy nienawidzi....."

08-07-2014
"Witam witam !!!
relacja na bieżąco.... wszystko w porząsiu u nas - mały Pedro (Berecik) rośnie jak na drożdżach!
Obserwacja w skrócie:
jedzonko: okazał się być małą Głodzillą, która nie wybrzydza, je wszystko, tylko czasem lubi pobawić się jedzeniem - szczególnie jajecznica jest taka "zabawowa" i kawałki parówki na ciepło (jak nie dam do pyszczka, to zbieram po całym pokoju).
Potem odwala kupę wielką jak owczarek i ... znów kręci się o jedzenie
Szczęście brzuszek pęcznieje jak kuleczka i .... tak w kółko.
Zaczęłam wprowadzać ludzkie jedzonko, bo zauważyłam, że juniorki już zaczęły się nudzić (mimo, że różne ich rodzaje kupujemy).
Zaczął od kilku dni pic wodę - wcześniej dodawałam jedynie do karmy, bo inaczej nie chciał (mleka nie podaję, bo nie wiem jak toleruje laktozę, a wiem jakie mogą być skutki podawania mleka).
Teraz kolega się przy upałach przekonał, że w tej drugiej miseczce tez jest coś, co pic można .... zaczyna tez zaglądać do wanny, gdzie zostawiam celowo "kałużę" wody do picia lub ochłody - ostatnio wjechał na brzuchu w to i .. chyba mu się spodobało.
Spanie i zabawy: maluch okazało się, że rozdarciuchem nie jest i grzecznie śpi poza sypialnią (barykadujemy się i zamykamy w niej bez niego), gdyż z uwielbieniem budził się o 4-5 rano i gryzł nas po palcach, bo właśnie ta pora jest u niego porą szału zabawy i skoków na wszystko i wszystkich.
Ma swój kojec gąbkowy na szafce (sypialnia nr 1), i otwarte pozostałe nasze pokoje, gdzie lubi spać w kanapie w gościnnym, dosłownie w skrzyni (sypiania nr 2).
Teraz w porze wzmożonej aktywności mamy kilka krzyków pod drzwiami, próbę wydrapania dziury w drzwiach, ale i szybką kapitulację ...
Dopiero o 7:00 wpuszczany jest do mnie, gdzie mamy swoje 10 minut porannej zabawy i szaleństwa z przytulaniem.
W szale zabawy martwi mnie tylko to, że jak kajberek się rozbryka i biega jak szalony potrafi wbiec (dosłownie) w drzwi lub inne przedmioty... czaszka czasem jest obita, że aż się martwię....
Zainteresowania: stopy (wiem, że to dziwnie brzmi, ale tak jest), ulubiony łoś zabawka do polowań, niestety wszystkie kable (gryzie), poszczególne programy w telewizji (ogląda z odległości 5 cm) siedząc właściwie w telewizorze, a pazurki ostrzy o dywan (najbardziej wymarzona przez nas opcja i wygodna).
Uwielbia asystowanie przy robieniu jedzenia (kręci się okrutnie pod nogami, więc nieraz wsadzany jest w inne nosidełko.
Cieszymy się za to, że nie przejawia zainteresowania ani blatami w kuchni (na jedzonko czeka przy nodze) - jedyne co, to na ławę w pokoju wchodzi i w talerz włazi, ani ogrodem (jest domownikiem póki co, który trzyma się z dala od drzwi i okien - czasem tylko z podusi na parapecie w sypialni (sypialnia dzienna nr 3) obserwuje psa biegającego po ogrodzie.
Co prawda braliśmy pod uwagę wychodzenie z domku, ale jak nie ma wielkiego parcia, chęci to i dobrze... (bezpieczniej).
Cechy charakteru: zabawowy, nieco nadal onieśmielony (zawsze pierwsza reakcja to ucieczka pod szafkę lub za/pod łóżko, ale zaraz wychodzi i podchodzi do ręki, na zawołanie biegnie wręcz.
Nie jest bardzo przytulaśny, na rękach przytulamy się jakies 10-20 sekund .... woli mizianie w pozycji brzuszkiem do góry... tym bardziej, że często masujemy brzuszek, bo..... (tu kolejna cecha) - jest PIERDZIOCHEM -OKRUTNIKIEM
Niepoważny naprawdę jest to niesamowite, jak z tak maleńkiej dupki może wydobyć się taki fetor...
Nie drapie, nie krzyczy, nie miauczy....
Traktorkuje za to bez opamiętania - gdy się bawi, gdy leży, gdy biegnie i jakaś ręka go w trakcie zabawy "dopadnie" to od razu załącza traktorka na zasadzie "jakby co jestem fajny mrrrrr".....
Dała nam Pani Kotka - Ideał (aczkolwiek po poprzednim szatanie) boję się trochę zapeszyć i wywołać wilka z lasu.... ale naprawdę póki co jest super....
Za 3 dni mamy szczepienie... odwlekam ze względu na to, że gentamycynę nadal podajemy do oczek (ropka wciąż się pokazuje).
Pozdrawiam serdecznie."

20-08-2014
"Dobry wieczór,
z racji tego, że ostatnio troszkę przynudziliśmy, to dziś będzie zwięźle i nieco krócej: u nas wszystko dobrze :)
Tydzień temu Pedruś miał kłopoty ze zdrowiem i to niestety chyba z mojej winy: kupiłam "smaczek - przekąskę", kiełbaskę do gryzienia (mały chyba ząbki zmienia, bo wszystko gryzie, więc pomyślałam, że tym bardziej przyjemnie mu będzie gryźć kocią pałeczkę).
To był błąd, bo mały zatruł się dość porządnie - był 2 razy weterynarz i zastrzyki, a potem kroplówka na wzmocnienie, bo mały kategorycznie przez 4 dni odmawiał jedzenia czegokolwiek ani picia, a kupa była....... szkoda gadać jaka.
Dostaliśmy od lekarza "jedzonka dla kosmonauty" - proszek z Royal Canin do rozrobienia w papkę i pchałam na sile do pynia przez 2 dni..... (ochlapane papką mam wszystko, bo okazuje się, że na swój sposób koty potrafią pluć)... cóż..... ale przeszło!!
Nie pomyślałabym, że po 4 dniach będę tak bardzo cieszyć się z tego, że mały zrobił "właściwą" kupkę.... a potem zaczął nadrabiać za dni niejedzenia ;) ;)
Także mamy nauczkę - nie cudujemy, nie kupujemy przekąsek, gryzaków itp.... mały okazał się być strasznym delikatesikiem.....
Za to zaczął "ciamkać" wszystko co mu w łapy wpadnie (na filmie akurat były to zakupy) - ciumka i ssie wszystko - kołdrę, moją koszulę, poduszkę a czasem i włosy....
Gryzoniem jest tez małym z upodobaniem do kabli .... ganiam, krzyczę i chowam, a ten bierze to za zabawę....
Zaczął łazić po blatach i ... kraśc jedzenie (kurczaka, wędlinę itp.).
Nie słucha, na krzyki tylko spokojnie konsumuje, dopóki nie zobaczy, że biegnę aby przegonić.... łobuz jeden.
Śpi za to jak aniołek (w załączeniu foty śpiocha).
Legowiska tez wybiera nietypowe, bo "po co leżeć w koszyczku czy na poduszce, gdy Pani przyniosła firankę czysta i wypachnioną"?..... Idealna do leżenia!!!
Pozdrawiamy Miauczykotka i ..... mam nadzieję, że małe śniagulinki już w nowych domkach?..... ;)"

07-10-2014
"Witam,
u nas wszystko w porządeczku i po staremu.
Pedruś dopiero teraz zrobił się gryząca bestią i już normalnie nie można do niego ręki wyciągnąć, bo gryzie okrutnie i rzuca się na wszystko.
Z doświadczenia wiemy, że to za chwilkę się zmieni (pracujemy nad tym), a jeśli okaże się ciężkim przypadkiem, na pewno po kastracji się chłopak uspokoi.
Im starszy tym mniej pozwala tez brać się na ręce (po prostu nie lubi), więc nie przymuszamy (choć bardzo ubolewam nad tym, bo mam chęć wciąż go przytulać), no ale chłopak rośnie mi, dorosły się robi i nie lubi (jak każdy facet), gdy mamusia przytula.
Oczywiście nadal nie wychodzi na dworek.
Za to skacze po futrynach jak akrobata.
Za to jeśli próbujemy spożytkować jego energię w czasie zabawy z zabawkami, dość szybko się leni i zniechęca (woli poleżeć), ewentualnie niczym prawdziwy leniwiec, zaczyna suwać się na leżąco po dywanie za zabawką.
Komedia.
Tradycyjnie przesyłam kilka fotek i filmik z polowania na torebkę (średnio dwie dziennie są zamordowane w łóżku).
Codziennie również wieczorem kładzie się koło mnie, gdy siedzę jak teraz z laptopem na kolanach i leży niczym podkładka pod komputer.
Tak lubi, ja tez lubię mieć go blisko.
Pozdrawiam,"

29-11-2014
"Witam,
krótkie zdjęciowo-filmowe sprawozdanie z domku ....
U Pedrusia ok, wszystko w normie może poza tym, że robi się grubas -nadal jest mega tchórzem, nadal nietykalskim (no chyba, że chce się przytulić - wtedy jest pozycja na plecach typu "rób ze mną co chcesz").
Na nasze nieszczęście raz się zdarzyło, że kupiliśmy inny żwirek - o matko!! kupa codziennie w wannie, umywalce .
A jak zalałam wodą aby nie narobił, to zawinięta w wycieraczkę lub dywanik łazienkowy.
Następnym razem pozwę Lidla jak nie dostarczą na czas pedrusiowego żwirku.
Jak widać w załączonej dokumentacji, Pedruś bywa krwiożerczą bestią (żartuję, tylko gdy go prowokuję - ale zawsze rozśmiesza mnie sposób w jaki łapie mnie za skóre i potrząsa łebkiem), chowa się w szafach i ciamka rzeczy (próba zganiania dziur w rzeczach na mole), uprawia wspinaczkę lodówkową i lubi zabawy z dywanem (mega skarby tam są, szczególnie moje pilniki do paznokci).
I w szale szukania nowych zabawek podrzuciłam mu pudełko od butów, które wrosło już w krajobraz pokoju - codziennie w nim zasypia wieczorami. aha, i jak widać w kwestii spożywania wody jest prawdziwym arystokratą :)
I to właściwie nasza ostatnia relacja sprzed kastracji, bo mały jest już w wieku odpowiednim i w nadchodzącym tygodniu będę chciała umówić go na "ciachanie jajek".
Mam cichą nadzieje, że po kastracji zrobi się większym miloszkiem - przytulakiem.
No i pozostaje ten dreszczyk emocji przed rozłożeniem choinki, ale to już w następnym odcinku przygód Pana P.
Pozdrawiam cieplutko."

17-02-2015
"Wszystkiego co najlepsze, najbardziej szyneczkowe, makrelkowe i kocimiętkowe dla wszystkich Miauczykotków przesyła Pedro z rodzinką."

20-06-2015
".... spotkaliśmy się w Pabianicach, a później wracaliśmy do domu z małą, rozdartą glapą :)
U nas nadal się kręci ....
Padro nadal dworem zainteresowany jest tylko przez szybę, co nas niezmiennie cieszy.
Niestety nie lubi pieszczot - trafił nam się egzemplarz typu twardziel....
Mięknie jedynie w nocy, gdy kładzie się koło mnie i zasypia tylko pod warunkiem, że ani drgnę.
Wystarczy przesunięcie nogi czy ręki, aby jegomość opuścił miejsce spania.
Nie jest ani nakolankowy, ani do głaskania (trzeba trochę przytrzymać, aby pomyziać) nie mówiąc już o braniu na ręce.
Pełen dystans!! I odpowiednio dla szlachty nas ignoruje (wyjątek - gdy otwieram lodówkę lub tłukę schaby - wtedy jest wiernym asystentem kucharza).
Tak więc z okazji rocznicy bardzo dziękujemy za naszego kochanego nicponia :)"

24-12-2015
".... zdrowych i spokojnych Świąt w rodzinnym gronie, mnóstwa prezentów pod choinką i smakołyków nie tylko dla dużych, ale i małych (czterołapnych) łasuchów w calutkim Miauczykotku życzy (wprost ze swojej loży wypełnionej łańcuchami)
Książę Pedro z Karmicielami"